środa, 27 lipca 2011

Co dzieje się z minerałami w produktach gotowanych na parze?

Legenda mówi, że podczas kolonizacji Ameryki Indianie nękani przez angielskich żołnierzy z przekornym uśmiechem wypijali wodę, w której gotował się ryż i z satysfakcją pozostawiali najeźdźcom mniej wartościową resztę. Być może Indianie intuicyjnie wyczuwali, że woda zabiera ze sobą wartości odżywcze. Te wartości to nie tylko witaminy, które podczas gotowania w wodzie znikają niemal całkowicie, ale również wiele minerałów.

Woda wypłukuje między innymi potas, wapń, magnez, żelazo i fosfor. Ziemniaki ugotowane w wodzie zawierają aż o połowę mniej potasu, natomiast te ugotowane na parze tylko o 6% mniej. Woda wypłukuje minerały nie tylko z warzyw i ryżu, ale także z mięsa. Wartości odżywcze z mięsa rozpuszczają się w wodzie, w której jest ono gotowane. Jeśli taka woda zostanie wykorzystana na zupę, można powiedzieć, że straty witamin i minerałów są stosunkowo małe. Jeśli jednak woda zostaje wylana do zlewu, otrzymujemy niepełnowartościowy posiłek.

Według specjalistów ubywanie minerałów jest szczególnie duże w przypadku gotowania w wodzie warzyw liściastych, na przykład szpinaku czy kapusty. Kapusta pocięta wzdłuż liści i ugotowana w sporej ilości wody traci aż 72 procent wapnia, 60 procent fosforu, a także 67 procent żelaza. Inaczej mówiąc osoba, która zjada kapustę ugotowaną w wodzie zyskuje jedynie jedną trzecią wartości odżywczych zawartych w surowym produkcie. W przypadku szpinaku dla konsumenta najważniejsze są straty żelaza, z którego szczególnie słynie to warzywo. Eksperyment wykazał, że gotowanie w wodzie spowodowało utratę aż 43 procent tego składnika ze szpinaku, tymczasem po ugotowaniu na parze strata wynosiła 25 procent.

Danych związanych z utratą składników mineralnych w produktach jest wiele, jednak w dzisiejszym wpisie  nie chciałabym zanudzać was szczegółowymi statystykami. Jeśli jednak macie jakieś pytania związane z tematem, razem z Ronic zachęcam was do komentowania pod wpisem - Marta.

poniedziałek, 4 lipca 2011

Jajka gotowane na parze

Większość osób nabywa naczynia do gotowania na parze po to, aby gotować w nich mięso i warzywa. Od czasu do czasu warto jednak spróbować czegoś innego…















 
1.       Jajka w skorupkach
Gotowanie jajek w skorupkach jest bardzo proste i szybkie, na początku wymaga jednak nieco wyczucia i wprawy. Jajka o temperaturze pokojowej na miękko gotują się około 7-8 minut, a na twardo około 14 minut, choć wartości te mogą się nieco zmieniać w zależności od wielkości naczynia do gotowania i ilości wody. Efekt finalny nie różni się od tego, który możemy uzyskać za pomocą gotowania w wodzie, ale tym, którzy na co dzień używają naczyń do gotowania na parze, polecamy spróbować.
Ciekawostka: technika gotowania na parze wykorzystywana jest w specjalnych urządzeniach do gotowania na parze – jajowarach. Różnica pomiędzy naczyniem do gotowania na parze, a jajowarem polega na tym, że urządzenia te posiadają specjalne przegródki na jajka oraz odpowiednio dobrane miarki, które ułatwiają gotowanie.
2.       Jajka bez skorupek
Warto spróbować przygotować jajka na parze bez skorupek. Takie jajka nie obciążają nadmiernie układu trawiennego, nie przypalają się (przy zbyt długim gotowaniu mogą się przegrzać), a po za tym nie chłoną dodatkowych ilości tłuszczu. Dla urozmaicenia do jajek można wrzucić dowolnie wybrane składniki, na przykład oliwki, groszek, pomidory, czy bekon. Jajka na parze widoczne na załączonym zdjęciu podgrzane były na małych talerzykach ustawionych w naczyniu do gotowania na parze. Białka i żółtka zostały lekko zamieszane widelcem. Gdy jajka zaczynały się ścinać posypano je połówkami oliwek oraz solą i pieprzem.
Ciekawostka: jajka gotowane na parze bez dodatków (ewentualnie z niewielką ilością masła) można podawać dzieciom powyżej 11 miesiąca życia.
3.       Chiński sposób przygotowania jajek na parze
Szczególny rodzaj jajek gotowanych na parze jest popularnym, tradycyjnym daniem w Chinach. Żółtka i białka ubija się do uzyskania jednolitej konsystencji, a następnie za pomocą sitka odsącza naturalną dla jajek pianę oraz dodaje odrobinę schłodzonej, przegotowanej wody. Od czasu do czasu wodę można zastąpić również bulionem lub sosem sojowym. Całość wylewa się na talerzyk i przykrywa takim samym talerzykiem od góry, bądź gotuje bez przykrycia. Do klasycznej wersji jajek gotowanych na parze dodaje się rozmaite dodatki, takie jak cebulkę, szczypiorek, mięso mielone, a w wersji bardzo bogatej nawet krewetki.